Dokładnie cztery lata temu na świat zawitała nasza ukochana i wymarzona Misha. Pamiętam jak dziś gdy odbieraliśmy ją z hodowli, jaka była drobniutka i malutka. Pamiętam jej pierwsze chwile w nowym domu – była taka delikatna, troszkę przestraszona jednak od razu chętna do poznawania nowego świata.
Po równych czterech latach na świat przyszedł miot I. Jej dzieciaczki takie kruche, bezbronne i od razu obdarzone całą miłością jaką mamy <3 I tak bardzo przypominają mi małą Mishę…. Cudowne kluseczki. Dziękujemy Ci Kochana za te szaraczki <3 <3 <3